Cześć,
Zaczęłam moją "przygodę" z forum nieciekawie, gdyż od wątku w którym szukałam pomocy i od razu zyskałam tu bezinteresowną pomoc, co było bardzo miłe, ale było już za późno, moja Zara w poniedziałek odeszła i brakuje mi jej
Chciałabym jednak przedstawić jej siostrzyczkę Roxi (5 lat, szara) oraz drugą moją pannę Majkę (8 lat, beżowa).
Zacznę od Majki, bo starsza, więc ma pierwszeństwo :)
Zabrałam ją z dużej hodowli, była dzika i na początku nam się nie układało, ma charakterek, później już było tylko lepiej, ciężko było ją oswoić, ale udało się i jest pupilą mojej mamy :)
Początkowo miała przyjaciela Leona (urodziło im się 5 małych, które mam nadzieję są szczęśliwe w domach do których trafiły), ale 5 lat temu zachorował na zapalenie płuc i nie udało się go uratować - nigdy o nim nie zapomnę, był cudny.
Znalazłam więc domową hodowlę i pojechałam po przyjaciółkę dla Majki. Na miejscu miałam wybrać między dwiema małymi kulkami, które tulą się do siebie, nie byłam w stanie i ... wzięłam obie. Tak trafiły do mnie Roxi i Zara. Majka od początku ich nie akceptowała, więc zainwestowałam w drugą klatkę i dziewczyny żyły osobno.
Teraz Roxi została sama, serce mi pęka jak śpi bez Zary, zawsze były wtulone jedna w drugą, 5 lat razem.
Myślicie, że jest sens próbować dogadać dziewczyny? Nie wiem czy uda mi się jakoś pogodzić ich ciężkie charakterki ;)
Na razie wrzucam tylko Roxi, Majce cyknę jakąś nową fotkę, to też zamieszczę - obecnie śpi jak suseł...
Trochę więc ze smutkiem, ale witam Was serdecznie w imieniu moich kuleczek :)