Hej! Mam do oddania w dobre ręce dwie młode koszatniczki- samczyki. Obecnie mają trzy tygodnie, więc do oddania byłyby dopiero za następne 2-3. Przyzwyczajone do obecności człowieka i noszenia na rękach. Nie są z pseudohodowli- znajomi moich rodziców wzięli do siebie dwie koszatniczki, okazało się, że dziecko ma alergię, więc moi rodzice- wszystkie dzieci nasze są- wzięli od nich te koszaty. Okazało się, że jedna z nich była w ciąży- urodziła trzy maleństwa. Niestety 5 koszatniczek przerasta nasze możliwości, dlatego szukamy im innego domu. Są przecudowne i przyjazne, jestem w stanie je zawieźć, gdzie będzie trzeba, byle znalazły kochającą rodzinę...
Edit: nieaktualne :)