Odstawienie karmy - dobry pomysl?

[dawidryba]

Witam serdecznie.
Zaczne kd tego, ze bylem na dlugiej delegacji i moim Frankensteinem zajmowala sie moja mala siostrzyczka. Malej wysypala sie karma i stwierdzila, ze nie bedzie karmic Franka brudnym jedzeniem od ziemii poczym wyrzucila karme (ach te dzieci). Przyjechalem do domu i zdziwiony bylem co zobaczylem. Przedtem co rano wyrzucalem stare siano z klatki i uzupelnialem nowe. Szylka malo zainteresowala sie tym. Jedbak jak troche pobyla bez karmy to wcina to z takim zadowoleniem i jeszcze sie przy tym bawi (pasieka wyglada jak te w lasach). Obserwowalem go kilka dni, czy bez karmy cos sie dzieje. Nie zauwazylem niczego, ponadto Franka bobki zrobily sie idealne. Chetniej sie bawi, gryzie patyki (ostatnio cala noc az spac nie moglem). Oczywiscie ziola dostaje codziennie, a jego przysmakiem, za ktorego zabije jest suszony burak. ^^

Tak sie teraz zastanawiam, czy kupic mu karme i wrocic do poprzedniego karmienia, czy samo siano i ziola? Jak uwazacie?

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

[Noraa2]

http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,19323.msg130713.html#msg130713

http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,20007.msg139153.html#msg139153

[dream*]

a moim zdaniem rezygnacja w ogóle z karmy jest złym pomysłem.

[Noraa2]

Ja dopisze tylko, ze jako "młoda zielona" po przeczytaniu tych artykułów staram się stopniowo zmniejszać ilość karmy i przekonać moje łakomczuchy do max ilości sianka , ale nie potrafię sobie jednak wyobrazić ich życia całkiem bez karmy.  Stwierdziłam że jak naprawdę już przestawię prawie całkiem na sianko i maxymalną ilość ziółek ,patyczków itp to chociaż na wybiegu jako smakołyki karma będzie. Jakoś się przyznaję ze .............???? Chyba nie ma szans, moja psychika nie jest tak silna by te niuchające błagalnie  noski jej nie złamały

[dream*]

siano, zioła i patyki w max ilości jak najbardziej :)
smakołyki - tylko takie które mają jakąś wartość np korzeń mniszka czy topinambur :)
ale też nie jestem zwolenniczką czarno-białego myślenia i popadania w skrajności.

[dawidryba]

Przeczytalem juz wszystkie tematy Pana Weta. Nie mam na tyle dosw.zeby negowac to co pisze, jednak czytam to z dystansem. Dlatego napisalem temat. Mam wrazenie, ze P.Wet duzo teoryzuje. Oczywiscie szanuje go, co zrobilyby Nasze Szylki bez niego. :D

Tylko jak wprowadze choc troche karmy to znowu moze zaczac sie brak konsumpcji siana. Szylka bedzie sie domagala o wiecej karmy.

Chociaz z drugiej strony Dzika Szynszyla a Domowa na przelomie tak dlugiego czasu mogly zaczac sie od siebie roznic. teoria ewolucji itp... dlatego sam juz nie wiem.

Poobserwuje jeszcze tydzien.

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

[dream*]

nawet jeśli brać pod uwagę dietę dzikiej szynszyli to w jej diecie mamy więcej włókna z roślin zdrewniałych (tu muszę odesłać do anatomii roślin bo bynajmniej pisząc "zdrewniałych" nie mam na myśli potocznego znaczenia tego słowa) zaś wiechlinowate (trawy) mają zupełnie inną budowę i strukturę :)

[Mysza <")))/]

@dawidryba, ja bym została przy podawaniu karmy jako dodatek, np.łyżka stołowa co drugi dzień. Trafiła Ci się przypadkiem świetna sytuacja żywieniowa :D

[dawidryba]

No i macie... dalem lyzczke karmy Frankiemu. Siana nie ruszyl i teraz gryzie prety jak opetany a ja spac przez to nie moge. ^^

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

[dream*]

To ile Ty tej karmy dajesz?

[dawidryba]

Napisalem, lyzke od herbaty.
Musial sie zdenerwowac, ze tak malo. :D

Karma z VL

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

[dream*]

faktycznie, przepraszam :) czytanie forum z telefonu niestety sprzyja umykaniu ważnych informacji

Jedna łyżeczka to faktycznie mało i nie powinna sprawiać, że kule nie jedzą siana.
Ale w takim wypadku dobrym substytutem siana są zioła, szyle zwykle jedzą je chętniej niż siano czy karmę.
Polecam by w mieszance ziołowej znajdowały się też łodygi (np jeżówka, dziurawiec, kocanka, krwawnik) i korzenie (np fajny jest korzeń pokrzywy)