Witam. Oddam koszatniczkę w dobre ręce. Sprawa wygląda tak: córka miała 2 koszatniczki (samiczki), niestety jedna z nich zdechła z niewiadomych powodów [

(]Koszatniczka ma ok 2 lat. Powiem szczerze ,że trochę przerosła nas kwestia opieki nad nimi, a raczej kwestia oswojenia. Gdy tylko je kupiłyśmy, już jena z nich była trudniejsza do oswojenia. Koszatniczka ,która zdechła była bardziej oswojona, ta która została jest lekko wycofana, a teraz gdy zabrakło tej jednej jest chyba gorzej. Jest mi bardzo przykro, ale musimy ją oddać w bardziej doświadczone ręce.
Znalazłyśmy już rodzinę , dla naszej koszatniczki.