W piątek kupiłam nowego kolegę do moich dwóch chłopaków, wzięłam go od osoby prywatnej, nie z hodowli. Poprzedni właściciele chcieli sie go pozbyc bo dziecku sie znudzil. Mam z nim kilka kłopotów. Odkąd jest u mnie nie zjadł nic, nie pije, prawie się nie rusza, ciągle by spał. Strasznie boi sie hałasu, ma jakoś dziwnie zdarte łapki i jest zbyt gruby. Własciciel szyszkę karmił jakąś cyt. "tania owocowa mieszanka dla szynszyli i krolikow" nie byl w stanie powiedziec mi co to dokladnie bylo. Zauwazylam tez ze szynszyla nie oddaje bobków, czesto szczeka. Czy ktos wie czy takie zachowanie moze byc zwiazane z przeprowadzką czy moze cos mu jest? Po ilu dniach udac sie do weterynarza? Na co teraz zwrocic uwage? Martwię się o niego.