Koszatniczki.Info :: Forum dla opiekunów koszatniczek
WAŻNE => Sprawy wymagające interwencji => Wątek zaczęty przez: patryk1425 w 15 Sie, 2016, 21:47
-
Dzień dobry :)
Pozwoliłem sobie stworzyć temat i zadać pytanie, jeśli w złym miejscu to bardzo przepraszam i proszę o przeniesienie.
Ale do rzeczy :).
Miałem zwierzątko - chomika, niestety chomik jak to chomik żył krótko, teraz mi brakuje i chciałbym kupić sobie nowe.
Myślałem nad Szynszylą lub Koszatniczką i kurczę nie mogę się zdecydować :).
Chciałem prosić o podpowiedzi jakie plusy i minusy zwierzątek.
Dodam, że pod względem finansowym nie jest dla mnie problemem w takim sensie, że mogę spokojnie wydać na zwierzątko tyle ile trzeba, żeby mu było dobrze. Dodatkowo nie ma problemu, żeby opiekować się na co dzień, np codzienne wybiegi.
pozdrawiam i dziękuję za każdą pomoc !
:)
-
@patryk1425 , Witaj na forum! :)
Ja posiadam koszatniczki i szynszyle. Trzeba pamiętać, że oba te gatunki są stadne i należy je trzymać w jednopłciowych parach/stadach
Koszatniczki prowadzą dzienny tryb życia, są bardzo wszendobylskie, ciekawskie, wszędzie ich pełno, są niezwykle aktywne - tu coś podgryzą, tu pobiegają na dysku czy kołowrotku, tu się pokłócą przy misce o jedzenie i narobią rabanu - obserwowanie ich zachowań społecznych to coś fascynującego.
Moje akurat nie są jakimiś miziakami, może poza Beniem, ale wpierw trzeba go siłą wziąć na ręce więc w sumie rzadko to robię. Natomiast istnieją koszatniczki które są dużymi miziakami. chyba samiczki mają do tego większe skłonności. To co mnie w nich frustruje to to, że sikają na półki w wolierze i wszystko niszczą :(
Jeśli chodzi o szynszyle, prowadzą nocny tryb życia. Raczej nie są to nakolankowe miziaki choć u mnie akurat są większymi pieszczochami niż koszatniczki :) Z plusów to to, że są bardzo czyste, załatwiają się w jednej małej kuwetce (boby oczywiście latają wszędzie) - moje kule akurat nic nie niszczą, ale tu nie ma reguły. Są spokojniejsze niż koszatniczki, więcej czasu spędzają śpiąc i tuląc się wzajemnie. Mi akurat bardziej odpowiadają niż kosze :P Minusem jest to, że hałasują w nocy.
PS: korzystając ze swojego nicka i hasła możesz pisać także w serwisie http://forum.szynszyle.info (http://forum.szynszyle.info) :)
-
Dziękuję Ci bardzo za informacje.
Rozumiem, że w przypadku jednego i drugiego zwierzaka to codzienne wypuszczanie z klatki to obowiązek?
Dodatkowo rozumiem, że pary, a wybierając jedno zwierzę z czym się to wiąże?
-
koszatniczki dość często w samotności wygryzają sobie futerko a w skrajniejszych przypadkach nawet okaleczają.
Szynszyle także potrafią sobie wyrywać futro z samotności choć zwykle rzadziej niż koszatniczki. Moim zdaniem pojedyńcza szynszyla za to jest nie do zniesienia nocą i w ogóle odradzam taki pomysł :P
Ale głównym powodem jest to, że oba te gatunki w samotności nigdy nie będą szczęśliwe, często będą apatyczne, będą miały zmniejszoną odporność (wpływ stresu na organizm) a często są też bardziej lękliwe i wycofane do człowieka niż gdyby żyły w stadzie.
-
Dziękuję za odpowiedź.
Rozumiem, właśnie się zastanawiam w takim razie czy podołam :P, bo dwa zwierzątka, to nie jedno :P, ale w takim razie przemyślę to jeszcze :)
-
Zawsze możesz podać swoją lokalizację i zapytać się kto w pobliżu posiada koszatniczki i szynszyle :-) być może za dobrą czekoladę lub paczkę ziółek będziesz mógł wpaść do kogoś i zobaczyć oba te gatunki "w akcji". Ja osobiście również mam szynszyle i koszatniczki i jednak te drugie u mnie rządzą :-D szyszek mam 2, natomiast koszatniczek... No cóż, łącznie 15
-
Koszatniczki podbiły moje serce pomimo tego, że mam najwspanialsze szyszki na świecie <3
Wysłane z mojego C6903 przy użyciu Tapatalka