To do argumentów przeciw szylce z zoologa oprócz ceny i ciąży, możesz dorzucić taki, że w sklepie zoologicznym nie zawsze są w stanie prawidłowo określić płeć i z samiczki może się zrobić samiec.
A z pierścieniem z futra Cię rozumiem, też zdecydowałam się na sikające samiczki, bo bałam się, że a) nie zauważę b) jeśli zauważę, to sobie z nim nie poradzę.